Renowacja Klasztoru w Wigrach i jego wielka tajemnica
Ten zabytkowy klasztor, o wyjątkowym usytuowaniu na urokliwym półwyspie, nie bez kozery nazywany jest „perłą Suwalszczyzny”. To skarb naszej kultury, który całkowicie zasłużył na remont, jakim go objęto.
W malowniczym zakątku Suwalszczyzny, nad jeziorem Wigry, w XVII wieku osiedlili się kameduli. Po 132 latach swojej obecności na tych ziemiach, dzięki swej gospodarności i przedsiębiorczości, zakon pozostawił znaczny dorobek. Bracia zakładali wsie, folwarki, budowali drogi i fabryki. Prowadzili prężne gospodarstwa rolne, a jednym z ich najważniejszych osiągnięć było również założenie przez nich miasta Suwałki w 1715 roku. Ponadto wznieśli okazały klasztor, zwany Eremem na Wigrach, który w tamtych czasach był jednym z najbogatszych w Europie. Usytuowany na półwyspie kompleks doczekał się niedawno renowacji, podczas której okazało się, że Pokamedulski Klasztor w Wigrach kryje w sobie więcej tajemnic, niż komukolwiek mogłoby się wcześniej wydawać.
Wiatr historii
Znany dziś za sprawą kompleksu klasztornego kamedułów półwysep, pierwotnie był wyspą. Ze względu na swoje obronne położenie, wyspę do XIII w zamieszkiwali Jaćwingowie. W 1667 roku król Jan Kazimierz powierzył wyspę Wigry zakonowi kamedułów, by ci modłami odwrócili złą passę Polski, nawiedzanej przez ciągłe klęski. Następnie klasztor, do którego w 1668 roku wprowadzili się bracia pustelnicy, miał być wotum wdzięczności za uratowanie Jasnej Góry w czasie potopu szwedzkiego. Pierwotnie kompleks wzniesiony był z drewna. Zabudowania niestety uległy spaleniu, dlatego na ich miejscu wzniesiono następnie murowany kompleks klasztorny. Po wiekach, nadgryziony zębem czasu, wymagał natychmiastowego remontu i doczekał się gruntownych prac renowacyjnych, które trwają od kilku lat.
Tajemnica piwnic klasztornych
Generalne prace remontowe i archeologiczne w klasztorze w Wigrach prowadzone są od 2017 roku. Do tej pory wyremontowano barokowy kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, eremy (pustelnie) i wieżę zegarową, a także zabudowania gospodarcze i mury klasztorne. Obecnie prowadzone są prace archeologiczne przy pięciu z 17 eremów, pod którymi dokonano zaskakującego odkrycia. Znaleziono tam podziemne przejścia i piwnice. Prawdopodobnie pamiętają one czasy Władysława Jagiełły, czyli mogą pochodzić z XIV wieku.
Dachówka BORNHOLM i jej następczyni
Jednym z bardziej widocznych elementów odrestaurowanego kompleksu klasztornego są dachy, które odcinają się swą czerwienią od białych murów zabudowań i wyraźnie ożywiają tutejszą architekturę. Zostały one pokryte naturalną dachówką ceramiczną BORNHOLM marki Röben, której użyto do renowacji aż 9840 sztuk. Wybrano wariant najbardziej przypominający zabytkowe pokrycie, czyli jej naturalny czerwony kolor. Ta efektowna holenderka, w tym roku doczekała się swojej następczyni – dachówki ceramicznej MILANO. Dzięki jej tradycyjnemu wyglądowi oraz doskonałym parametrom technicznym m.in. wysokiej tolerancji przesuwu wynoszącej aż 41 mm, dedykowana jest do dachów obiektów historycznych poddawanych renowacjom. Dodatkowo wyposażona została w głębsze i wyższe zamki, które jeszcze lepiej zabezpieczają połać przed wodą opadową. Jest również lżejsza, jej waga to około 3,9 kg oraz posiada większy format – 466 mm x 306 mm umożliwiający przyspieszenie prac dekarskich. Jej klasyczny kształt przypominający literę S, naturalny czerwony kolor oraz wysokie parametry techniczne dają wszechstronne zastosowanie tego nowego modelu.